Wszystko przez Odeon i Andrzeja Chyrę! A konkretnie przez kolejkę, która zatrzymała ciocię Anję (naszego człowieka w Paryżu) na małe 3 godzinki...
Poniżej mailowa relacja Anji wystosowana ku nam celem usprawiedliwienia tego haniebnego postępku ;)
Kochane
Wczoraj zadzwolnili do mnie przed 11-ta z teatru, ze jak chce odebrac moje zarezerwowane bilety to musze sie spieszyc bo do odbioru sa tylko w ten dzien, a chetnych jest duuuuzo! Fajnie, ze zadzwonili bo my chcielismy je z T. przed spektaklem odebrac :) (no co? niby zarezerwowane!). Poszlam sobie spokojnie, bo to tuz za rogiem i oniemialam. Przed teatrem Odéon stala ponad stumetrowa kolejka! Stalam prawie trzy godziny! "Kolejkowicze" zastosowali kompletnie niczemu nie sluzaca, "technike na slimaka". (Rozumiem, ze Francuzi kochaja slimaki, ale bez przesady), przez co rzeczywiście przesuwałam się w slimaczym tempie. Masakra! Tu odebranie czegos poza kolejka tylko dlatego, ze masz zarezerwowane, nie funkcjonuje. Niestety 'égalité' jest przed 'fraternité', a nie na odwrot ;). Kawalek przede mna stal Polak, zapytal czy nie jestem Polka (ach ten akcent). Odpowiedzialam, ze tak. Na to on: "Pani tu studiuje?" (nie wiem dlaczego odpowiedzi na to pytanie szukal w moich nogach?!") Z jednej strony to mile, bo oznacza ze wygladam mlodo (nawet jesli to zwykly bajer, komplement pozostaje komplementem), z dugiej strony lepiej nie byc polska studentka we Francji, kiedy Malgorzata Szumowska zabiera sie tu za krecenie filmu o polskich studentkach dorabiajacych na prostytucji... Nawet nie wiem, kiedy stanelam oko w oko z pania kasjerka bo mi sie film urwal z tego znudzenia. Mowi sie, ze inteligentni ludzie nigdy sie nie nudza. No dobra, moze i sie nie nudza ale nie dlatego, ze im inteligencja zredukowala poczucie nudy. Inteligentni ludzie nigdy sie nie nudza...bo zawsze maja przy sobie ksiazke. Nigdy przeciez nie wiadomo, kiedy przyjdzie Ci stac w kolejce do Odeona :) W kolejce stalam trzy godziny, a bilet odebralam w piec minut. Z czego trzy minuty zajela mi refleksja na temat "co oznacza pojecie dobre miejsce w teatrze". Kolejne dwie minuty to podawanie dokladnych danych osobowych (nadal srodki ostroznosci). Z teatru wyszlam, a raczej wyfrunelam radosna, unoszona poczuciem spelnienia... o czym zdalam sobie sprawe widzac kwasnie miny pozostalych kolejkowiczow. W drodze powrotnej przeanalizowalam wnikliwe pytanie pani kasjerki i zobilo mi sie glupio. Nie ma czegos takiego jak dobre miejsce w teatrze. Wszystkie miejsca w teatrze sa dobre, bo inaczej by ich tam nie bylo. Jestem wysoka, mam zdrowe oczy i dobry sluch aktora zatem zobacze i usluszy bez wzgledu na to gdzie usiade. Kazde miejsce w teatrze bedzie dla mnie dobrym miejscem. Amen. Materialy wysle w przyszlym tygodniu :)
Ciociu Anju! Usprawiedliwienie przyjęte, my też lubimy Chyrę :)
Wczoraj zadzwolnili do mnie przed 11-ta z teatru, ze jak chce odebrac moje zarezerwowane bilety to musze sie spieszyc bo do odbioru sa tylko w ten dzien, a chetnych jest duuuuzo! Fajnie, ze zadzwonili bo my chcielismy je z T. przed spektaklem odebrac :) (no co? niby zarezerwowane!). Poszlam sobie spokojnie, bo to tuz za rogiem i oniemialam. Przed teatrem Odéon stala ponad stumetrowa kolejka! Stalam prawie trzy godziny! "Kolejkowicze" zastosowali kompletnie niczemu nie sluzaca, "technike na slimaka". (Rozumiem, ze Francuzi kochaja slimaki, ale bez przesady), przez co rzeczywiście przesuwałam się w slimaczym tempie. Masakra! Tu odebranie czegos poza kolejka tylko dlatego, ze masz zarezerwowane, nie funkcjonuje. Niestety 'égalité' jest przed 'fraternité', a nie na odwrot ;). Kawalek przede mna stal Polak, zapytal czy nie jestem Polka (ach ten akcent). Odpowiedzialam, ze tak. Na to on: "Pani tu studiuje?" (nie wiem dlaczego odpowiedzi na to pytanie szukal w moich nogach?!") Z jednej strony to mile, bo oznacza ze wygladam mlodo (nawet jesli to zwykly bajer, komplement pozostaje komplementem), z dugiej strony lepiej nie byc polska studentka we Francji, kiedy Malgorzata Szumowska zabiera sie tu za krecenie filmu o polskich studentkach dorabiajacych na prostytucji... Nawet nie wiem, kiedy stanelam oko w oko z pania kasjerka bo mi sie film urwal z tego znudzenia. Mowi sie, ze inteligentni ludzie nigdy sie nie nudza. No dobra, moze i sie nie nudza ale nie dlatego, ze im inteligencja zredukowala poczucie nudy. Inteligentni ludzie nigdy sie nie nudza...bo zawsze maja przy sobie ksiazke. Nigdy przeciez nie wiadomo, kiedy przyjdzie Ci stac w kolejce do Odeona :) W kolejce stalam trzy godziny, a bilet odebralam w piec minut. Z czego trzy minuty zajela mi refleksja na temat "co oznacza pojecie dobre miejsce w teatrze". Kolejne dwie minuty to podawanie dokladnych danych osobowych (nadal srodki ostroznosci). Z teatru wyszlam, a raczej wyfrunelam radosna, unoszona poczuciem spelnienia... o czym zdalam sobie sprawe widzac kwasnie miny pozostalych kolejkowiczow. W drodze powrotnej przeanalizowalam wnikliwe pytanie pani kasjerki i zobilo mi sie glupio. Nie ma czegos takiego jak dobre miejsce w teatrze. Wszystkie miejsca w teatrze sa dobre, bo inaczej by ich tam nie bylo. Jestem wysoka, mam zdrowe oczy i dobry sluch aktora zatem zobacze i usluszy bez wzgledu na to gdzie usiade. Kazde miejsce w teatrze bedzie dla mnie dobrym miejscem. Amen. Materialy wysle w przyszlym tygodniu :)
Ciociu Anju! Usprawiedliwienie przyjęte, my też lubimy Chyrę :)
kuku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :)