Pracownia Doux-Doux stanęła na dłużej - to już niestety pewne. Pewne jest też to, że Maluszek wkrótce usiądzie, a to oznacza testowanie na nim nosideł. Być może wyklaruje się nowy wzór, albo jakieś ulepszenie obecnego. Czas pokaże :)
Lato w Doux-Doux pachnie malinami. W tej kwestii nic się nie zmieniło - rosną obficie i pięknie owocują, a to dopiero początek. Mamy już kilka słoiczków soku i jeśli pogoda dopisze, będzie ich przybywać :) Ekspertem malinowym był mój Dziadek. Ręcznie przez lniany woreczek wyciskał sok. Ja nie mam aż takiego samozaparcia i idę na łatwiznę - wrzucam w sokownik i samo się robi ;)
W tym roku motyle sobie o nas przypomniały i przylatuje ich naprawdę mnóstwo.
I maki ponownie zakwitły :)
Dziękuję za to, że zaglądacie na bloga i za udział w licznikowym konkursie :) Taki oto print screen dostałam od Dainy, do której poleciał drobiazg w postaci próbek przetworów mamy_czterech:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :)