Nie znam żadnej przedstawicielki płci pięknej, która będąc w Paryżu może się oprzeć temu, by pobuszować po Marché Saint Pierre niedaleko bazyliki Sacré Coeur. Można tam kupić dosłownie wszystko od zdezelowanych foteli zaczynając, poprzez szafy, stoły, kryształowe żyrandole i gigantyczne donice, na starych obrusach, lalkach i obrazach kończąc.

To niesamowicie ruchliwe targowisko uliczne, pełne egzotycznych owoców i warzyw. Ale przede wszystkim to jeden z największych magazynów z tkaninami. Wynaleźć tam można bajecznie kolorowe bawełny, jedwabie, żakardy i aksamity ze słynnej francuskiej manufaktury Aubusson. Matka Polka lubi to miejsce
i zostawia tam nie tylko serce ;)
No przyznajcie, że stolica mody może zawrócić w głowie :)
PS
Mąż Matki Polki nie podziela tego zachwytu :)
kuku